1. miejsce na Edeka Cup
Berlin (Niemcy) 2023
Rodzaj zawodów.
zawody / turniej
Sekcja.
Walking Futbol
Data wydarzenia.
2023-07-01
Miejsce wydarzenia.
Berlin (Niemcy)
Opis.
Sobotę zaczynamy bardzo wcześnie. Zbiórka o czwartej rano. Podróż do Berlina bez żadnych przygód. Na stacji benzynowej niedaleko Świebodzina czujemy na sobie kilka ciekawskich spojrzeń, a my dumnie prezentujemy jednakowe stroje z logo ŁKS Walking Futbol. Przed dziewiątą docieramy do stolicy Niemiec. Tam miłe powitanie i rozpoczęcie turnieju, gdzie przedstawiają nas jako profesjonalny „auslander team” z Polski. Wieszamy klubowy baner.
W każdym kolejnym meczu celowo tak wybieramy połowę aby zawsze mieć go przed oczami. To taki mały fortel, o którym nie wiedzą nasi rywale. „Favoriten, favoriten…” słychać dookoła. To miłe ale jesteśmy przekonani, że z zespołami ze wschodnich Niemiec wygrać nie będzie łatwo. Gramy każdy z każdym, więc czeka nas siedem trudnych spotkań i ponad 80 minut na boisku. Zaczynamy trochę nerwowo, ale z każdym meczem gra układa się coraz lepiej. Po paru naszych akcjach widzowie biją brawa z uznaniem. Gramy klasyczny walking futbol – szeroko rozstawieni, długie płaskie podania, jak najmniej prowadzenia piłki, unikamy kontaktu z rywalami. Często zmieniamy tempo gry – najpierw kilka spokojnych wymian piłki z tyłu, a potem nagłe przyspieszenie i zdobywamy kolejne gole.
W spotkaniu z gospodarzami (BSC Berlin) rozgrywamy akcję turnieju. Zaczynamy mecz, przez około minutę utrzymujemy się przy piłce, wymieniamy 15 podań, przeciwnik nie ma szans dotknąć futbolówki i kończymy akcję bombą Tomka Wojtczyka. „Super, super, super” – rywale pokazuję nam kciuki skierowane ku górze.
Po czterech rozegranych spotkaniach już wiemy, że decydujący o zwycięstwie w całym turnieju będzie mecz z FV Wannsee. Czas na decydujące starcie. Długo nie możemy strzelić rywalom gola. Oni już wiedzą, jak mocnym punktem naszej drużyny jest Tomek i skutecznie odcinają go od podań. Robi się przez to więcej miejsca dla innych. Jaro strzela pierwszego gola w historii swoich występów w ŁKS, „Lewy” dokłada dwie kolejne bramki. Wykorzystany przez rywali rzut karny nie ma praktycznie żadnego znaczenia. Kończymy wygraną 3:1. Zostaje do rozegrania jeden mecz. Remis gwarantuje nam zwycięstwo w całym turnieju. Ale nikt z nas nie myśli o remisie. Mecz prawie identyczny jak poprzedni. Ponownie 3:1 i znów tracimy gola z karnego. Tomek Wojtczyk kończy turniej efektownym hat-trickiem i gdyby organizatorzy wybierali MVP, to z pewnością byłby murowanym kandydatem do tej nagrody.
– Mirosław Bąk,
– Jarosław Kuciński,
– Paweł Lewandowski,
– Marek Miszczak,
– Jaro Paradowski,
– Piotr Skrzydlewski,
– Tomasz Wojtczyk.
Grający trener: Marek Dziuba.
Źródło informacji.
Relacja uczestnika
Autor wpisu.
dziki-1969