Jadwiga Wajs
lekkoatletka ŁKS Łódź
w latach 1949-1959
Sekcja.
Lekkoatletyka
Data urodzenia.
1912-01-30
Miejsce urodzenia.
Pabianice
Kariera sportowa.
Jadwiga Wajsówna od 1949 roku do zakończenia kariery w 1958, reprezentowała Łódzki Klub Sportowy. Była trenerką, ale też aktywną zawodniczką. Jej najlepsze lata kariery przypadały jednak na okres przedwojenny.
Od najmłodszych lat przejawiała niezwykłą sprawność fizyczną. Jako dziecko należała do lokalnego „Sokoła”, gdzie ćwiczyła gimnastykę. Szybko odkryła swoją smykałkę do Królowej Sportu. Początkowo trenowała biegi i skok w dal, ale to rzut dyskiem stał się jej domeną.
– „Co mi pozostało z dawnych lat? Chyba wszystko, co jest w życiu cenne: radość, uśmiech, zdrowie, koledzy i przeświadczenie, że nie zmarnowałam zielonych lat młodości. Może pan być pewien, że gdybym dziś miała rozpocząć od nowa życie, weszłabym bez wahania na stary sportowy szlak. Trudno mi powiedzieć dlaczego. Może po prostu moim przeznaczeniem był wieczny ruch, boisko, praca z młodzieżą? Nie wiem! W każdym bądź razie sport jednakowo kocha 47-letnia kobieta, jak i mała wiercipięta ze szkoły podstawowej w Pabianicach. Zna pan z dziecinnych lat te zawadiackie towarzyszki, które razem z gromadą umorusanych chłopaków wdrapywały się na drzewa, kalecząc kolana lub szalały w przeróżnych gonitwach na drodze? Nie były mi obce żadne obchody harcerskie, wycieczki, zloty Sokoła. Na pewno następstwem tych przygód byty późniejsze rekordy świata, olimpiady, mistrzostwa Europy, sława, niejednokrotnie zaprawiona szczyptą goryczy, ale zawsze pociągająca, poszukiwana”. Wywiad dla Przeglądu Sportowego z roku 1959.
– „W 1928 r., siedząc przy głośniku radiowym, usłyszałam, że Polka zdobyła złoty medal na igrzyskach w Amsterdamie. Wrzasnęłam bez namysłu: i ja pojadę na Olimpiadę! Nasz drewniany domek o mało się nie rozleciał od śmiechu zebranych. Mimo to, nikt nie zapomniał moich słów. I w latach następnych, gdy czasami leniłam się iść na trening, mama doprowadzała mnie do wściekłości, przeciągając palcem koło nosa ze słowami: Jadźka! Olimpiada!” – mówiła.
Igrzyska Olimpijskie w Los Angeles w 1932 roku były pierwszym wielkim sprawdzianem dla Wajsówny. Młoda zawodniczka nie zawiodła. Z wynikiem 38,74 m stanęła na podium, zdobywając brązowy medal. Był to wielki sukces dla polskiej lekkoatletyki, zwłaszcza że w tamtych czasach kobiecy sport nie cieszył się dużym uznaniem. Cztery lata później, na igrzyskach w Berlinie, Wajsówna była już znacznie bardziej doświadczoną zawodniczką. W finale rzuciła 46,22 m, co dało jej srebrny medal. Przegrała jedynie z Niemką Giselą Mauermayer, ale jej wynik ustanowił nowy rekord Polski. Pobić próbowano go przez 20 lat…
Po sukcesie olimpijskim nie zwalniała tempa. W 1934 roku na Światowych Igrzyskach Kobiet w Londynie zdobyła złoty medal. Była również wielokrotną mistrzynią Polski – aż 21 razy triumfowała w rzucie dyskiem oraz pchnięciu kulą. Niezwykła regularność i doskonała technika sprawiły, że była jedną z najlepszych zawodniczek swojej epoki. Jej rywalki wiedziały, że startując przeciwko niej, muszą drżeć do ostatniego rzutu. Tak konsekwentna i groźna była Jadzia z Pabianic. Karierę sportową przerwała jej wojna. Mocno ją dotknęła:
„Przeżyłam już coś niecoś w latach wojny — Niemcy wyrzucili nas z Łodzi, potem w 1944 r. opuściłam płonącą Warszawę, mąż zmarł, pobity przez SS-manów. Mając to w pamięci potrafię jeszcze się uśmiechać, cieszyć się obecną chwilą, wspominać dawne czasy”.
Po jej zakończeniu znów widziano ją na stadionach. W sierpniu 1946 w Oslo została brązową medalistką Mistrzostw Europy. Pojechała jeszcze na igrzyska olimpijskie w 1948 r. Była czwarta. „W Los Angeles byłam za młoda, ażeby się czymkolwiek przejmować. W Berlinie wiedziałam, że Mauermeyer jest ode mnie stanowczo lepsza. A w Londynie? Trudy wojenne, bieda, walka o chleb nie pozwoliły mi na odpowiedni trening. W przeciwnym razie po 20 latach machania dyskiem wreszcie i ja miałabym złoty medal i moje prywatne muzeum sportowe bardziej by błyszczało” – opowiadała redaktorowi Duńskiemu. Cytaty pochodzą z: Przegląd Sportowy. 1959 nr 16.
Źródło informacji.
Facebook - Historia Sportu, Przegląd Sportowy
Autor.
dziki-1969