9. ANWIL Półmaraton Włocławek

Włocławek 2022

Rodzaj zawodów.
zawody / turniej

Sekcja.
Łódź Kocha Sport

Data wydarzenia.
2022-10-09

Miejsce wydarzenia.
Włocławek

Opis.
Październik  dla większości biegaczy jest miesiącem roztrenowania, kiedy to przez tydzień bądź dwa zawieszamy buty na kołku. Niemniej jednak część z nas miała jeszcze jedne z ostatnich zawodów, nim przyjdzie pora na zasłużony odpoczynek. W miniony weekend koszulki Łódź Kocha Sport widoczne były w kraju jak i zagranicą, od Niewiadowa aż po Londyn.

Sobotnie zmagania rozpoczął Piotr, startujący drugi rok z rzędu w zawodach Pomerania Trail – Biegi Górskie na Pomorzu 25km w miejscowości Barłomino na Kaszubach. Zmagania odbywały się na szlaku „Beskidu Kaszubskiego” gdzie czekały podbiegi m.in na Jelenią czy Narożną Górę, a do tego wiele innych pięknych Kaszubskich terenów, aczkolwiek wcale nie takich łatwych do pokonania. Progres z ubiegłego roku zaliczony o ponad 4 minuty, tak więc plan minimum wykonany, a w nagrodę relaks nad  morzem.
Przy okazji wizyty w Londynie, jeden z naszych zawodników Kamil wziął udział w biegu Victoria Park 5k, 10k & Half-Marathon, decydując się na dystans 10km, który należało pokonać na wyznaczonej pętli po parku trzy razy. Podczas biegu otuchy dodawały okrzyki wsparcia od rodaków i nie tylko. Tym samym po raz kolejny potwierdziliśmy, że Łódź Kocha Sport biega nie tylko na krajowym podwórku, ale również poza jego granicami.
Niedzielną rywalizację rozpoczęliśmy w Niewiadowie, gdzie z dystansem 10km zmierzyła się Aneta, jednak zanim wyruszyła na trasę biegu, obserwowała rywalizację swoich synów na dystansie 500m. Leoś nie dał szans konkurencji i zwyciężył  w swoim biegu, natomiast w starciu z starszymi chłopcami Oliwier zajął czwarte miejsce. Anecie nie pozostało nic innego jak tylko pobiec po swoje.  Wszystko szło zgodnie z planem, za wyjątkiem ostatniego kilometra, gdzie zabrakło odrobiny mocy, ale trzeci stopień podium pozostał niezagrożony i kolejne „pudło” do kolekcji.
Najliczniejszą Reprezentację Łodzi mogliśmy obserwować we Włocławku, gdzie odbył się 9.ANWIL Półmaraton Włocławek, a na którego starcie pojawiło się aż ośmiu naszych zawodników. Ciekawa trasa z startem oraz metą na stadionie OSiR była doskonałą okazją do zaprezentowania się w zaprzyjaźnionym mieście, a uzyskane rezultaty przeszły nasze najśmielsze oczekiwania. Pięć życiówek, do tego jeden debiut i dwa pudła w kategoriach wiekowych, czegóż chcieć więcej?! Trzy tygodnie po półmaratonie Lechitów Rafał nie nastawiał się na mocne ściganie, jednak życie i trasa szybko zweryfikowały te plany. Piekielnie mocny start – pierwsze dwa kilometry w 3:30 – zaowocował czasem na półmetku w okolicach 37min! Jak się później okazało był to „dzień konia” i chociaż na ostatnich metrach widać było prawdziwą walkę do granic ludzkich możliwości oraz ból był wypisany na twarzy, to warto było. New PB poprawione o ponad minutę i drugie miejsce w klasyfikacji M30 jest idealnym zakończeniem sezonu 2022.  Dla Norberta niedzielne zawody był urodzinowym  debiutem na dystansie półmaratońskim i lepszego prezentu  sobie wymarzyć nie mógł. Jak sam wspomniał nie wiedział czego może się po sobie spodziewać na tym dystansie, tak zanotował udany debiut – 01:29:36 – którego wisienką na torcie było drugie miejsce w klasyfikacji M20, do której oficjalnie Norbi dołączył tego dnia.  Kolejne życiówki padły łupem jednego i drugiego Tomka, a także Sylwii oraz Marcina, dla których był to jakże szczęśliwy powrót po dłuższych przerwach z tym dystansem.
Miejsca oraz rezultaty naszych zawodników:
Victoria Park 5k, 10k & Half-Marathon:
130. Kamil – 00:50:47
Pomerania Trail 25 km – Barłomino:
57. Piotr – 02:40:27
9. ANWIL Półmaraton Włocławek:
10. Rafał – 01:18:06 NEW PB M30-2
46. Dawid – 01:29:05
49. Norbert – 01:29:36 DEBIUT M20-2
99. Tomek – 01:38:08 NEW PB
155. Tomek – 01:43:21 NEW PB
162. Łukasz – 01:43:37
241. Sylwia – 01:51:54 NEW PB
247. Marcin – 01:53:18 NEW PB
VI Bieg w Niewiadowie – Razem po Zdrowie:
30. Aneta – 00:42:29 K open 3

Źródło informacji.
https://www.facebook.com/LodzKochaSport/

Autor wpisu.
Adam Filipiak

STRONY POŚWIĘCONE ŁKS ŁÓDŹ

44. Maraton Warszawski

Warszawa 2022

Rodzaj zawodów.
zawody / turniej

Sekcja.
Łódź Kocha Sport

Data wydarzenia.
2022-09-25

Miejsce wydarzenia.
Warszawa

Opis.
30 września 1979 roku odbyła się pierwsza edycja Maratonu Warszawskiego, który był anonsowany pod nazwą „Maratonu Pokoju”. Według dostępnych informacji na starcie biegu stanęło ok. 2500 uczestników z czego zawody ukończyło 1861 osób. Lata mijały, a Maraton Warszawski nieprzerwanie gości na ulicach stolicy w każdą ostatnią niedzielę września. W tym roku na starcie zameldowało się 3815 zawodników, a wśród nich piątka naszych biegaczy.

Po wielu tygodniach ciężkiej pracy nadszedł moment prawdy, czy solidnie przepracowany okres da pożądane efekty. Dla większości naszych maratończyków było to kolejne starcie z królewskim dystansem, tak więc wiedzieli czego mogą się spodziewać, jednak nawet najmniejszy błąd może wiele kosztować, albowiem maraton nie wybacza żadnych błędów. Jedynym naszym debiutantem minionej niedzieli był Szczepan, który w ramach 40 urodzin postanowił zmierzyć się z tym dystansem. Tradycyjnie cele były bardzo ambitne i jak zawsze walka o „życiówki”. Na pierwszy ogień poszedł Michał, dla którego był to powrót na maratoński szlak po 3 letniej przerwie (ostatni start w maratonie 27/10/2019 – Frankfurt)! Bardzo solidnie przepracowany okres 12 tygodni, a do tego ‘życiówka’ na dystansie półmaratońskim trzy tygodnie przed startem docelowym, dawały dużą dozę optymizmu. Wystarczyło tylko nie zepsuć nic w ostatnich dniach, trafić dzień i po prostu pobiec po swoje.  Zachowałem zimną krew na początku i dobrze wszedłem w bieg, a ryzyko podjąłem w właściwym momencie, wspominał na mecie szczęśliwy Michał, bowiem wyszło rewelacyjnie! Czas na mecie 02:44:17, a zatem nowa życiówka poprawiona aż o 56 sekund, do tego jeszcze dwa „pudła”!  Trzecie miejsce w kategorii M40 i również najniższy stopień podium w 6. Mistrzostwach Polski Blogerów.  Lepszego maratońskiego powrotu nie mogliśmy sobie wymarzyć, ale jednocześnie liczymy, że apetyt na kolejne starty i życiówki na tym dystansie jeszcze wzrośnie, a Michał nie powiedział ostatniego słowa. Kolejnym zawodnikiem walczącym o nowy personal best na trasie był Adam, którego okres przygotowawczy wypełniały wzloty i upadki w postaci dobrze wykonanych treningów, przeplatanych problemami z urazami. Mimo dobrego, planowanego początku Adam od 19 km czuł, że to nie jest jego dzień i najzwyczajniej w świecie brakuje mocy i pozostanie tylko walka o przyzwoity rezultat. Niestety przysłowiowa ściana na 30 km zrobiła swoje. Uraz mięśnia dwugłowego uda skutecznie utrudniał bieg, który stał się niemal niemożliwym i na 33 km trudna decyzja o zejściu z trasy. I chociaż był to pierwszy (miejmy nadzieję, że również i ostatni DNF) w karierze, to czasami trzeba doświadczyć porażki, by potem móc zasmakować zwycięstwa. Problemy na trasie również doskwierały Jarkowi, jednak dla naszego seniora był to bieg na przysłowiowe zaliczenie w drodze do skompletowania Korony Maratonów Polskich. Poza „życiówką” Michała na mecie fetowaliśmy także nowy rekord naszego trenera boksu – Grzegorza, który poprawił się o aż 35 min i 32 sek! Jak sam wspominał na mecie, nie wyklucza kolejnego startu w maratonie, jeśli tylko czas pozwoli odpowiednio się przygotować, to będzie gotowy na walkę o złamanie 4 h. I na koniec został nam nasz debiutujący rodzynek – Szczepan, po którym nawet nie było widać zmęczenia jak na taki dystans, a uśmiech długo nie schodził mu z twarzy.
Wydawać by się mogło, że bieganie jest sportem indywidualnym, przecież od startu do mety samotnie pokonujemy kolejne kilometry. Jednakże prawdziwa siła tkwi w drużynie, bez której nasze z pozoru indywidualne sukcesy, nie wystąpiłyby gdyby nie wspólne treningi, a przede wszystkim wsparcie, które towarzyszy nam na trasie jak i w naszych głowach oraz sercach. Podczas gdy najczęściej samotnie przemierzamy kilometry wiemy, że cała drużyna jest z nami, czy to śledząc rywalizację bezpośrednio na trasie, zagrzewając do walki i przybijając „piątki”, czy też online zza ekranu monitora – #TeamSpirit
Miejsca oraz rezultaty naszych zawodników:
27. Michał – 02:44:17 / NEW PB
1193. Jarko – 03:49:36
1991. Grzegorz – 04:12:28 / NEW PB
3016. Szczepan – 04:49:44 / Debiut
DNF. Adam

Źródło informacji.
https://www.facebook.com/LodzKochaSport/

Autor wpisu.
Adam Filipiak

STRONY POŚWIĘCONE ŁKS ŁÓDŹ

11. Bieg Fabrykanta

Łódź 2022

Agnieszka Adamska-Wysocka
Wojciech Szczepański
Paweł Bliźniuk

Rodzaj zawodów.
zawody / turniej

Sekcja.
Łódź Kocha Sport

Data wydarzenia.
2022-08-27

Miejsce wydarzenia.
Łódź

Opis.
Bieg Fabrykanta to zawody, którym zawsze towarzyszą skrajne emocje. Z jednej strony świetna organizacja i do tego atestowana „dycha” w centrum miasta, których w naszym mieście można znaleźć jak na lekarstwo, a z drugiej strony jak co roku trudna trasa, której najczęściej towarzyszy upał.  Koniec końców jak co roku pojawiamy się na Fabrykancie, a w tym roku braliśmy udział w wszystkich możliwych kategoriach, począwszy od wolontariatu i pomocy przy organizacji samego biegu – Ania, a także Bartek wraz z rodziną – po biegi małego Fabrykanta – Hela, bieg Grohmana – Wojtek, a kończąc na biegu głównym – Agata, Agnieszka, Jarek, Paweł, Rafał oraz Wojtek.

Jako pierwsza do rywalizacji przystąpiła Hela, startująca w biegu dziewczynek na 500m. I chociaż najważniejsza była dobra zabawa, tak niezmiernie cieszy fakt, iż nasza KidsRunnerka uplasowała się na wysokim czwartym miejscu, podczas gdy w połowie dystansu plasowała się na 8-10 miejscu.  Borykający się ostatnio z drobnymi urazami Wojtek, tym razem postawił na krótszy, acz szybszy dystans jakim była mila w biegu towarzyszącym. Plan minimum jakim było ukończenie biegu poniżej 6min wykonany i można z optymizmem spoglądać na kolejne treningi i starty. Co się tyczy zaś biegu głównego, to organizatorzy odrobinę zmodyfikowali trasę i tak oto powracający zawodnicy na linię startu/mety nie wracali już ulicą Fabryczną, a następnie Magazynową, bowiem kontynuowali bieg ulicą Targową, mijając m.in. ‘Beczki Grohmana’, by następnie wrócić przez park J. Kilińskiego. Ta delikatna korekta trasy sprawiła, że była ona odrobinę łatwiejsza, aniżeli ubiegłoroczna, wszak odszedł jeden podbieg na ul. Fabrycznej, jak wspominał na mecie „zającujący” tego dnia na 40min Rafał. Kolejny raz KaszubRun wzorowo spisał się z powierzonego zadania, meldując się na mecie z czasem 39min i 59sek, mając jeszcze zapas sił na ostatnich metrach, który spożytkował na wspieranie i dopingowanie zawodników, których prowadził przez cały bieg.  Podbiegi plus upał to mordercze połączenie, jednak nie dla Agi, która w takich warunkach czuje się jak ryba w wodzie. O tym, że nie są to puste słowa świadczą chociażby międzyczasy, kiedy to po pierwszym okrążeniu Aga traciła do pierwszego miejsca w kategorii K40 22sek, tak finalnie zwyciężyła w wspomnianej kategorii z przewagą 50sek.  Tak więc nie tylko udało się odrobić stratę ale jeszcze ją powiększyć! Słodko-gorzki smak jedenastej edycji poczuł Paweł, dla którego był to debiut w naszej drużynie, a co za tym idzie dodatkowa dawka endorfin. Jak sam wspominał na mecie był to jego najtrudniejszy bieg ever, bynajmniej nie za sprawą warunków, a przebytym w ostatnim czasie covidzie. I chociaż była to prawdziwa walka o przetrwanie na trasie, wsparcie na mecie oraz długie rozmowy w drużynie wszystko wynagrodziły z nawiązką – #TeamSpirit. Odrobiny szczęścia zabrakło nam w klasyfikacji drużynowej, gdzie zaledwie 5 sekund brakowało do najniższego stopnia na podium, ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, wrócimy za rok i powalczymy o kolejne sukcesy.
Miejsca oraz rezultaty naszych zawodników:
11. Bieg Fabrykanta:
30. Rafał – 00:39:59 🐰
62. Agnieszka – 00:43:02 / K40-1
89. Wojtek – 00:44:34
138. Jarek – 00:46:42
301. Agata – 00:52:20
430. Paweł – 00:56:38
Bieg Grohmana:
14. Wojtek – 00:05:57
Bieg Małego Fabrykanta:
500 m dziewczynki
4. Hela – 00:02:19

Źródło informacji.
https://www.facebook.com/LodzKochaSport/

Autor wpisu.
Adam Filipiak

STRONY POŚWIĘCONE ŁKS ŁÓDŹ

X Sztafetowy Maraton Szakala

Łódź 2022

Rodzaj zawodów.
zawody / turniej

Sekcja.
Łódź Kocha Sport

Data wydarzenia.
2022-07-03

Miejsce wydarzenia.
Łódź

Opis.
Obecny rok obfituje w same powroty dlatego śmiało możemy powiedzieć, że jest to rok comeback-ów. Po trzyletniej przerwie do biegowego kalendarza wróciły nie tylko DOZ Maraton Łódź i Pabianicki Półmaraton ale również organizowany przez Klub Sportowy Szakale Bałut Łódź X Sztafetowy Maraton Szakala, czyli nasz ulubiony bieg drużynowy. Podobnie jak wspomniane wcześniej dwie wiosenne imprezy również i Sztafetowy Maraton obchodził swoją dziesiątą edycję.  Forma oraz miejsce imprezy nie uległy zmianie i tak jak miało to miejsce w ubiegłych edycjach (ostatnia edycja miała miejsce 14.07.2019r.) rywalizacja odbywała się przy stawach w Arturówku. Na starcie zawodów zameldowało się 51 siedmioosobowych sztafet z minimum dwiema kobietami w składzie. Każdy z zawodników sześciokrotnie pokonywał pętlę o długości 1000 m, startując zawsze w tej samej kolejności, o której to zadecydował kapitan sztafety. Nie lada wyzwaniem było skompletowanie równego, mocnego składu i chociaż udało nam się wystawić aż trzy składy, to wcale nie było to tak proste zadanie jak mogłoby się wydawać. Niemal do ostatniej chwili trwało komplementowanie poszczególnych składów, koniec końców zwarci i gotowi pojawiliśmy się na linii startu.

Adrenalina – moc – ogień – wyplute płuca – konanie, tak w telegraficznym skrócie można opisać na czym polegają te zawody. Wydawać by się mogło, że to tylko 6x po 1km rozłożone w czasie, niemniej jednak taka forma rywalizacji męczy bardziej niż nie jeden bieg na 5km, 10km czy nawet półmaraton. I chociaż prawie wszyscy w pamięci mieliśmy jeszcze ostatnią sztafetę, tak i tym razem nic nie powstrzymało nas by kolejny raz podjąć to wyzwanie. W gronie naszych zawodników znalazło się także miejsce dla jednego debiutanta – Jarka, który dołączył do składu niemal w ostatniej chwili. Pomimo dołączenia do sztafety na ostatnią chwilę, Jarek zanotował udany debiut, pokonując 6km w łącznym czasie 27min i 24sek, co przełożyło się na średnią 4:34/1km i jak sam wspomniał z chęcią wróci w przyszłym roku. Nie tylko zawody wracają do biegowego kalendarza, ale swoiste comebacki odnotowują również biegacze, a jednym z nich w minioną niedzielę był Łukasz. Długo przyszło nam czekać na powrót naszego Speedstera  na biegowe ścieżki (ostatni start Łukasza w zawodach miał miejsce 07/04/2020 podczas 406 biegu parkrun Łódź, gdzie zanotował swój najlepszy rezultat – równe 17min) i chociaż sam nie ukrywał, że stać go na dużo więcej, tak sama jego obecność i energia dodawała skrzydeł niczym RedBull. Warto jednocześnie dodać, że to podczas poprzedniej edycji Łukasz wspólnie z Sylwią zadebiutowali w naszej drużynie, tak więc może to będzie nowy rozdział i tym razem nie każe nam tak długo czekać na następny wspólny start.
Kolejne zmiany mijały i tylko odliczaliśmy do ostatniego okrążenia, raz po raz spoglądając w klasyfikację generalną na których miejscach plasują się nasze składy, co pozwalało wykrzesać dodatkowe siły przed nadchodzącą zmianą. Niestety do powtórzenia rezultatu z dziewiątej edycji przez nasz pierwszy skład, jakim było zajęcie trzeciego miejsca, zabrakło blisko 5min., tak jeszcze więcej satysfakcji dał nam fakt posiadanie dwóch sztafet w TOP10 – 4 oraz 6 miejsce, czego nie dokonał żaden inny team. Przed zawodami Piotr, startujący na ostatniej zmianie w trzecim składzie był przygotowany na najtrudniejszy bieg, nie tyle za sprawą samego stopnia trudności zawodów, co faktu startowania, a tym samym kończenia jako ostatni z naszych zawodników. Kiedy wszyscy byli już dawno po i odpoczywali przy strefie zmian, nawet przez myśl nie przeszło Piotrkowi co go czeka na ostatniej prostej. Oczom Piotra jak tylko ściął ostatni zakręt ukazała się cała nasza drużyna (wliczając w to najmłodszych!), która w szpalerze czekała by dołączyć na ostatnie metry i wspólnie przekroczyć linię mety. Finisz w takich okolicznościach był czymś wyjątkowym, a samo zmęczenie i wysiłek poszły w niepamięć.
Reasumując nasze sztafety uplasowały się na odpowiednio 4, 6 oraz 31 miejscu i dla wszystkich był to miło, acz intensywnie, spędzony czas w gronie drugiej rodziny.
Ogromne brawa  i podziękowania dla Szakali Bałut za wspaniałą organizację, już nie możemy się doczekać kolejnych Szakalowych imprez.
Miejsca oraz rezultaty naszych sztafet.
Łódź Kocha Sport I – 2:31:14
– Michał
– Agnieszka
– Aneta
– Norbert
– Bartosz
– Rafał
– Łukasz
Łódź Kocha Sport II – 2:37:51
– Adam
– Sylwia
– Ola
– Wojtek
– Marcin
– Jarek
– Dawid
Łódź Kocha Sport III – 3:03:53
– Tomek
– Sylwia
– Marta
– Jarek
– Mariusz
– Kamil
– Piotr

Źródło informacji.
https://www.facebook.com/LodzKochaSport/

Autor wpisu.
Adam Filipiak

STRONY POŚWIĘCONE ŁKS ŁÓDŹ

XX Bieg Górski na Hrobaczą Łąkę

Kozy 2022

Rodzaj zawodów.
zawody / turniej

Sekcja.
Łódź Kocha Sport

Data wydarzenia.
2022-06-04

Miejsce wydarzenia.
Bielsko-Biała

Opis.
Na południe kraju, do miejscowości Kozy tuż obok Bielska-Białej, wybrała się sześcioosobowa reprezentacja naszej drużyny. Dla Sylwii, Agnieszki oraz Michała start w XX Biegu Górskim na Hrobaczą Łąkę miał być zwieńczeniem tygodniowego obozu w Niedzicy-Zamku. Natomiast prosto z Łodzi dołączyli Piotr, Adam oraz Maciej, wraz z grupą wsparcia w postaci Weroniki i Darii.

Trasa biegu (ok. 14 km) prowadziła ciekawą, bardzo dobrze oznaczoną drogą leśną i widokowym grzbietem górskim, szlakiem czerwonym przez szczyty Groniczki i Gaiki o łącznej sumie przewyższeń 857 m.

W początkowej fazie biegu na zawodników czekały podbiegi i następujące po nich szybkie zbiegi. Jednak prawdziwa „zabawa” miała miejsce od 7 do 11 km, gdzie trasa prowadziła cały czas pod górkę. Od wspomnianego 11 km już do samej mety zawodnikom towarzyszył rzęsisty deszcz, który nie ułatwiał rywalizacji, w szczególności od 12 km gdzie czekał nieco ponad 500 m ostry zbieg, spowity mgłą. Najwięcej trudności ten fragment trasy przysporzył debiutującym w biegu górskim Adamowi i Maciejowi, jednakże do mety pozostawało już tak niewiele, że udało się bez przeszkód oraz uszczerbku na zdrowiu dotrzeć do mety.

Tygodniowy obóz w górach nie poszedł na marne, a Hrobacza Łąka była prawdziwą wisienką na torcie dla Agnieszki i Sylwii, które zdążyły na tyle zregenerować się po ostatnich jednostkach treningowych, że mogły powalczyć w klasyfikacji pań. Agnieszka na mecie zameldowała się jako druga wśród kobiet. Natomiast Sylwia z czasem 01:33:45 zwyciężyła w klasyfikacji K30, tym samym dopisując swoje drugie pudło w karierze (pierwszy sukces – Tropem Wilczym 2021 open kobiet), a pierwsze w górach! Chapeus bas!

Miejsca oraz rezultaty naszych zawodników:
18. Michał – 01:14:03
22. Adam – 01:15:45
47. Agnieszka – 01:21:39 / K-2
55. Maciej – 01:23:56
109. Piotr – 01:33:14
113. Sylwia – 01:33:45 / K30-1

Źródło informacji.
https://www.facebook.com/LodzKochaSport/

Autor wpisu.
Adam Filipiak

STRONY POŚWIĘCONE ŁKS ŁÓDŹ

XIX Bieg ulicą Piotrkowską

Łódź 2022

Rodzaj zawodów.
zawody / turniej

Sekcja.
Łódź Kocha Sport

Data wydarzenia.
2022-05-28

Miejsce wydarzenia.
Łódź

Opis.
Nieco ponad miesiąc po DOZ Maraton Łódź, przyszła pora na drugą najważniejszą biegową imprezę w naszym mieście, jaką jest Bieg Ulicą Piotrkowską. Wrócił on do swojego tradycyjnego majowego terminu (ubiegłoroczna edycja miała miejsce we wrześniu). Jak wspominali organizatorzy, zależało im aby bieg odbył się właśnie w maju, kiedy reprezentacyjna ulica naszego miasta tętni życiem, dzięki czemu biegacze mogą liczyć na gorący doping. Powrót do pierwotnego terminu zaowocował również większą frekwencją, względem poprzedniej edycji – w biegu wzięło udział blisko 600 zawodników więcej.

W związku z trwającą rewitalizacją Starego Rynku, start oraz meta biegu zostały zlokalizowane po przeciwległej stronie ul. Piotrkowskiej w Ogrodach Geyera. Wyznaczona trasa do łatwych nie należała, zresztą jak większość biegowych tras w naszym mieście, gdzie zawsze spotkamy mniej bądź bardziej groźne podbiegi. Niemniej jednak, jak na prawdziwych mieszkańców Łodzi przystało, znamy je jak własną kieszeń.

Prawdziwym utrudnieniem niezależnie od profilu trasy są zawsze warunki pogodowe. Jeżeli chodzi o temperaturę to była ona idealna do biegania i bicia kolejnych rekordów życiowych, jedynie szalejący od rana wiatr, przeplatany deszczem budził nasz niepokój. Na niespełna godzinę przed startem po raz kolejny pojawił się delikatny deszcz, po którym to wiatr odpuścił, a zawodnicy wstrzelili się w dogodne okno pogodowe.

Pierwsze 2-3 km trasy prowadziły pod górkę, dlatego bez względu czy ktoś biegł po „życiówkę” czy nie, należało rozpocząć spokojnie, tak aby nie stracić sił w połowie dystansu. Tuż przed dworcem Łódź Fabryczna (3 km) trasa się wypłaszczyła, dając tym samym możliwość nabrania szybszego tempa przed podbiegiem na „Pietrynie” (ok. 6 km). Wsparcie kibiców dodawało skrzydeł i nim się obejrzeliśmy mieliśmy wspomniany podbieg już za sobą. Wydawać by się mogło, że ostatnia prosta była wyśmienita – 1,5 km zbieg od pomnika jednorożca, jednakże z każdym kolejnym krokiem mieliśmy wrażenie, że meta wcale się do nas nie zbliża i był to prawdziwy sprawdzian głowy, by nie rozpocząć finiszu za wcześnie.

Wspomniane trudności na trasie plus niemała konkurencja, tylko nas dodatkowo motywowały do osiągnięcia jak najlepszych rezultatów, których zwieńczeniem były miejsca na podium oraz Personal Best. Aneta w sobotni wieczór wybiegała Hat Tricka, zapisując na swoim koncie nową „życiówkę”, a do tego 3. miejsce w kategorii K40 oraz zwyciężając w klasyfikacji nauczycieli wśród Pań! Kolejne dwa „pudła” zdobyliśmy w klasyfikacji małżeństw, gdzie na drugim stopniu  uplasowała się Agnieszka z Michałem, zaś na trzecim miejscu  zdobywczyni nowej „życiówki” – Ola i Dawid.

Dziewiętnasta edycja przeszła już do historii, podczas której barwy naszej drużyny reprezentowało nieco ponad 40 zawodników, a sam bieg będziemy bardzo dobrze wspominać, wliczając to Piotra, który biega już przeszło sześć lat, a dopiero teraz przyszło mu zadebiutować w Rossmannie. Jak sam wspominał. jest czego żałować i podobnie jak my wszyscy już nie może doczekać się kolejnej edycji.

Serdecznie dziękujemy organizatorom na czele z panem Jackiem Chmielem za kolejną fantastyczną imprezę i widzimy się na kolejnej w przyszłym roku! Wszystkim gratulujemy i do zobaczenia podczas kolejnych startów!
Miejsca oraz rezultaty naszych zawodników:
61. Michał – 00:36:51
123. Norbert – 00:39:13
130. Dawid – 00:39:21
131. Adam – 00:39:22
247. Wojtek – 00:41:23
284. Aneta – 00:42:03 / NEW PB
312. Agnieszka – 00:42:22
355. Jarek – 00:42:41
360. Paweł – 00:42:46
500. Ola – 00:44:09 / NEW PB
571. Piotr – 00:44:48 / NEW PB
599. Adam – 00:45:07
691. Łukasz – 00:45:58 / NEW PB
724. Robert – 00:46:14
786. Sylwia – 00:46:46
926. Tomasz – 00:47:47
1151. Mariusz – 00:49:26
1210. Sylwia – 00:49:45
1212. Piotr – 00:49:45
1252. Mariusz – 00:50:03
1305. Wojtek – 00:50:30
1311. Agata – 00:50:33
1341. Szczepan – 00:50:49 / NEW PB
1373. Adam – 00:51:00
1377. Agata – 00:51:02
1429. Bartłomiej – 00:51:31
1488. Paulina – 00:52:01
1532. Arek – 00:52:22
1555. Bogusław – 00:52:36 / NEW PB
1673. Joanna – 00:53:27
1833. Paweł – 00:54:39
2074. Łukasz – 00:56:44
2174. Jarek – 00:57:36
2187. Joanna – 00:57:39
2240. Robert – 00:58:05
2276. Patrycja – 00:58:25
2366. Magda – 00:59:07
2395. Marta – 00:59:22
2677. Danusia – 01:03:33
2792. Ania – 01:05:23

Źródło informacji.
https://www.facebook.com/LodzKochaSport/

Autor wpisu.
Adam Filipiak

STRONY POŚWIĘCONE ŁKS ŁÓDŹ

X DOZ Maraton Łódź

Łódź 2022

Rodzaj zawodów.
zawody / turniej

Sekcja.
Łódź Kocha Sport

Data wydarzenia.
2022-04-24

Miejsce wydarzenia.
Łódź

Opis.
DOZ Maraton Łódź to największa biegowa impreza w naszym mieście, której wszyscy tak bardzo nie mogli się doczekać, począwszy od najmłodszych adeptów biegania, po debiutantów na królewskim dystansie, a kończąc na starych wyjadaczach.

Tradycyjnie jako pierwsi na linii startu zameldowali się w sobotni poranek najmłodsi, rywalizując w biegach z cyklu Kids Run na dystansach od 200 do 950 metrów. I chociaż najważniejsza była dobra zabawa, to dało się odczuć prawdziwego ducha rywalizacji. Inaczej być nie mogło, skoro finisz podobnie jak w biegach dla dorosłych odbywał się w Atlas Arenie.
Niedzielny poranek przywitał biegaczy piękną słoneczną pogodą, a w powietrzu już unosiły się przepełniające wszystkich endorfiny. Mimo dwuletniej przerwy, miejsce startu nie uległo zmianie i znajdowało się ono na wysokości Atlas Areny. I tak jak to było w poprzednich edycjach, niebieską bramą po lewej stronie startowali zawodnicy rywalizujący w biegu na 10 km, natomiast pomarańczową bramą po prawej stronie maratończycy oraz uczestnicy biegów sztafetowych (half&half oraz ekiden).
Zarówno w jednej jak i drugiej grupie pokładaliśmy wielkie nadzieje na korzystne rezultaty. Przed kolejną próbą pokonania bariery 36 minut stanął KaszubRun, dla którego był to drugi w tym roku bieg na tym dystansie. Nie obeszło się jednak bez bólu, zarówno przed startem (mikro uraz spędzający sen z powiek), jak i podczas samego biegu. Jednak jak sam Rafał wspomniał, życiówka zawsze boli i jest to najprzyjemniejszy ból jaki można sobie wyobrazić. Miejsce w drugiej dziesiątce bardzo mocno obsadzonego biegu i czas 35 min 49 sek robią ogromne wrażenie!
Podobnie jak Rafał na mecie z nowymi rekordami życiowymi zameldowali się Wojtek oraz Agatka, która chwaliła fantastyczną atmosferę i najlepszą na świecie metę.  Bez życiówki, ale za to z ogromną satysfakcją na mecie, pojawił się Dawid. Jego biegowa kariera wisiała na włosku jeszcze trzy lata temu, ale teraz wraca do szybszego biegania, odhaczając kolejny cel z swojej listy.
Przechodząc do Królewskiego dystansu, możemy śmiało określić, iż był to bieg naszych debiutantów i to nie tylko za sprawą ilu ich pojawiło się na starcie (sześć osób), ale przede wszystkim jakie uzyskali rezultaty. Dla Adriana, zbierającego coraz większego doświadczenia jak i kilometrażu w biegach ultra,  był to pierwszy uliczny bieg na tak długim dystansie. Adrian w biegowym portfolio nie ma jeszcze na swoim koncie startu w półmaratonie, jednak z umiarkowanym spokojem podchodził do maratonu, licząc na dobre przygotowanie pod biegi górskie. Nie do końca wiedziałem jak rozłożyć siły, to jednak mocna głowa poradziła sobie z każdym kryzysem i już wiem jak smakuje ten cały maraton, wspominał na spokojnie Adrian. Jednocześnie wspomniał, że nie zamierza próbować kolejny raz, miłość do biegów górskich ponad wszystko!
Na niespełna tydzień przed zawodami przecieraliśmy oczy ze zdumienia, kiedy zobaczyliśmy Anetę na liście startowej maratonu. Nasza „dziewczyna z dynamitem w nodze”, specjalistka od biegów na 5 oraz 10 kilometrów, stwierdziła, że raz kozie śmierć i przepisała się z biegu towarzyszącego na bieg główny. Wspólny start wraz z Anią, dla której również był to debiut, Adrianem, Jarkiem oraz „zającującym” Bartkiem tylko motywował, bowiem nic tak nie dodaje skrzydeł jak bieg w wspólnym gronie. Nasze trio debiutantów, celujące w czas 3:30, niemal cały dystans pokonało wspólnie, na mecie meldując się w odstępach około jednej minuty. Dla Anety dodatkową wisienką na torcie, poza fantastycznym rezultatem, było 3. miejsce  w kategorii Nauczyciel.
Kolejne fantastyczne debiuty na swoim koncie zapisały Sylwie. Jeszcze kilka miesięcy temu obie zarzekały się, że nie pobiegną maratonu, bo za długi dystans, że boli i nie poradzą sobie. Jednak nic bardziej mylnego! 42,195 km okazało się wcale nie takie straszne, co można zaobserwować na zdjęciach. Ze świeczką szukać grymasu na twarzach dziewczyn, które mimo trudu przepełniała radość i satysfakcja z pokonywania kolejnych barier i własnych słabości.  Obie Sylwie nie ukrywały dumy z osiągniętych wyników, jak i wsparcia drużyny na trasie, które było bezcenne i dla którego warto w przyszłym roku pobiec ponownie, by poczuć atmosferę, której nie da się opisać i porównać z czymkolwiek innym.
W całej tej euforii radości nie obeszło się bez łyżki dziegciu w beczce miodu, którą był start Adama. Po nieudanym jesiennym maratonie w Warszawie, przyszła pora na drugie podejście do walki o dołączenie do grona „trójkołamaczy”. Wiosenne starty napawały optymizmem, nawet jeżeli nasz maratończyk był przygotowany „na styk” by złamać 3 godziny. Niestety nie zawsze wszystko idzie tak pięknie i kolorowo do samego końca. Niestety, ten gorszy moment wypadł w najważniejszym dniu biegowej wiosny. Gorszy dzień, za mocny start za „zającem” na 3:00, temperatura oraz mocny wiatr?  Można tylko gdybać i rozmyślać Quo Vadis, jednak dla Adama najlepszą osłodą na swoje niedzielne niepowodzenie są fantastyczne czasy uzyskane przez koleżanki i kolegów, bowiem nic tak nie buduje i motywuje jak silny i prawdziwy #TeamSpirit.
Wszystkim serdecznie gratulujemy i do zobaczenia na kolejnym biegu jakim będzie Bieg Ulicą Piotrkowską 28/05/2022!
Miejsca oraz rezultaty naszych zawodników:
MARATON:
398. Adrian – 03:26:06 / Debiut
408. Ania – 03:27:18 / Debiut
418. Aneta – 03:28:07 / Debiut / Klasyfikacja Nauczyciel Kobiety 3. miejsce
625. Bartosz – 03:40:52
629. Adam – 03:41:09
635. Jarek – 03:41:48
727. Sylwia – 03:45:51 / Debiut
813. Tomasz – 03:53:26 / Debiut
1065. Piotr – 04:00:12 / NEW PB
1467. Sylwia – 04:24:51 / Debiut
1634. Łukasz – 05:14:34
10 km:
20. Rafał – 00:35:49 / NEW PB
35. Michał – 00:37:18
95. Dawid – 00:39:55
101. Wojtek – 00:40:02 / NEW PB
429. Łukasz – 00:48:43
469. Mariusz – 00:48:21
527. Mariusz – 00:49:16
555. Agata – 00:49:42 / NEW PB
603. Piotr – 00:50:26
604. Robert – 00:50:26
607. Jarek – 00:50:30
767. Łukasz – 00:52:51
1153. Łukasz – 00:57:36
1179. Paweł – 00:58:04
1368. Michał – 01:01:11
1402. Danusia – 01:01:52
1554. Dariusz – 01:04:44
1565. Mateusz – 01:04:59
1608. Ania – 01:06:11
1690. Mateusz – 01:08:29
1745. Ewelina – 01:10:16
1805. Agata – 01:12:50
Sztafeta Half&Half:
146. Szczepan & Adam – 04:41:06
KIDS RUN
950 m
111. Zoja – 00:04:03
750 m
60. Jagoda – 00:03:24
178. Filip – 00:04:02
227. Marta – 00:04:27
239. Laura – 00:04:33
242. Natalia – 00:04:36
300 m
3. Lilianna – 00:00:51 / 1. miejsce wśród dziewczyn
Puchar DOZ Maratonu – M30
2. Bartosz

Źródło informacji.
https://www.facebook.com/LodzKochaSport/

Autor wpisu.
Adam Filipiak

STRONY POŚWIĘCONE ŁKS ŁÓDŹ

X Pabianicki Półmaraton

Pabianice 2022

Rodzaj zawodów.
zawody / turniej

Sekcja.
Łódź Kocha Sport

Data wydarzenia.
2022-04-03

Miejsce wydarzenia.
Pabianice

Opis.
Szczęśliwą liczbą w tym roku będzie 10. A wszystko to za sprawą trzech biegów – Tropem Wilczym, Pabianicki Półmaraton oraz DOZ Maraton Łódź, które rozgrywają swoje 10. edycje. Po biegu Tropem Wilczym, przyszła pora na długo wyczekiwany start w Pabianicach, które przed laty słynęły z pięknej słonecznej pogody. Dzięki niej, z samych zawodów wracało się nie tylko z nowymi życiówkami, ale także pierwszą wiosenną opalenizną. W tym roku trasa została odrobinę zmodyfikowana, a wszystko za sprawą remontu bieżni na stadionie, gdzie zlokalizowany był start i meta, a także ulicy Zamkowej. Jednakże to nie jedyna zmiana, albowiem po raz pierwszy od niepamiętnych lat, pogoda zaskoczyła biegaczy, sprawiając prima aprilisowego psikusa i fundując na dwa dni przed startem znaczne ochłodzenie wraz z śniegiem!  Całe szczęście w dniu startu po śniegu nie było już żadnych śladów. Jednak niskie temperatury (1-2 stopnie podczas startu) i mocny oraz zimny wiatr, skłaniały do refleksji czy biec „na krótko”, czy może jednak „na długo”. Niemniej, mimo niezbyt optymalnych warunków, humory nam dopisywały. Jak co roku pojawiliśmy się w Pabianicach w dobrej oraz mocnej grupie (21 reprezentantów drużyny), pełni optymizmu w walce o nowe rekordy życiowe jak i miejsca na podium.

Jeżeli chodzi o sam bieg, to niemal wszyscy zgodnie stwierdzili, że do 15 km szło dobrze lub nawet bardzo dobrze i nawet sam podbieg na wiadukt nie był jakoś wybitnie trudny. Stopień trudności spotęgował jedynie silnie wiejący wiatr, znacznie utrudniający rywalizację już do samej mety. Jak wspominał na mecie Wojtek, który przed tygodniem startował w warszawskim półmaratonie, tym razem było zdecydowanie zimniej i więcej kilometrów pod wiatr, przez co trudniej. I chociaż te ostatnie 6 km było bardzo wymagające, to spośród 21. startujących naszych zawodników, aż jedenastu na mecie zameldowało się z nowymi życiówkami, plus Paulina, która tego dnia debiutowała na dystansie półmaratonu!  Do tego wszystkiego dochodzą jeszcze trzy miejsca na podium! Aneta w ostatnich tygodniach przepisała się z biegu na 5 km i decyzja ta opłaciła się, bowiem nie tylko personal best zostało poprawione, ale także wywalczone 3. miejsce open kobiet!

Niemal w ostatniej chwili na zawody zapisała się Ola, która wskoczyła w miejsce kontuzjowanego męża – Dawida i również był to strzał w dziesiątkę. Ola podobnie jak Aneta poprawiła swoją życiówkę, a do tego uplasowała się na 2. miejscu w klasyfikacji K-40. Trzecim skalpem tego dnia było 3. miejsce w klasyfikacji drużynowej, na której składał się czas trzech najszybszych zawodników.

Tak więc podobniej jak w poprzednich edycjach, z Pabianic wróciliśmy pełni nadziei przed najważniejszym startem ten wiosny, czyli łódzkim maratonem oraz biegiem towarzyszącym na 10 km.
Miejsca oraz rezultaty naszych zawodników:
23. Rafał – 01:20:15 NEW PB
33. Michał – 01:22:55
66. Adam – 01:27:13 NEW PB
104. Wojtek – 01:31:07
105. Aneta – 01:31:09 NEW PB / Open Kobiet – 3
130. Wojtek – 01:33:26 NEW PB
182. Jarek – 01:36:36 NEW PB
194. Ola – 01:37:41 NEW PB / K40 – 2
294. Tomasz – 01:42:47
481. Agata – 01:51:02
550. Sylwia – 01:55:23 NEW PB
556. Paulina – 01:55:38 Debiut
601. Jarek – 01:57:29 NEW PB
614. Piotr – 01:58:02
669. Piotr – 02:00:38 NEW PB
719. Szczepan – 02:04:28 NEW PB
755. Rafał – 02:07:11
762. Adam – 02:08:40 NEW PB
778. Łukasz – 02:11:09
866. Anna – 02:27:51
889. Agata – 02:40:22

Źródło informacji.
https://www.facebook.com/LodzKochaSport/

Autor wpisu.
Adam Filipiak

STRONY POŚWIĘCONE ŁKS ŁÓDŹ

6. Łódzki Bieg Trzech Króli

Łódź 2022

Rodzaj zawodów.
zawody / turniej

Sekcja.
Łódź Kocha Sport

Data wydarzenia.
2022-01-06

Miejsce wydarzenia.
Łódź

Opis.
Nowy rok, a cele wciąż te same – walka o nowe życiówki i godne reprezentowanie biało-czerwono-białych barw na biegowych szlakach i nie tylko. Biegowa inauguracja roku 2022, po rocznej przerwie powróciła na rynek Manufaktury i trasę Biegu Trzech Króli Łódź.

Szósta edycja, a piąta stacjonarna (dla przypomnienia w ubiegłym roku bieg odbył się w formie wirtualnej) na długo zapadnie wszystkim startującym w pamięci. A to za sprawą zimowej aury, która sprawiła wszystkim psikusa i akurat w dniu biegu z niemal idealnych jak na zimę warunków do biegania, powrócił sypiący śnieg, który w połączeniu z wiatrem dał mocno w kość. Już w ciągu dnia pojawiły się falowe opady śniegu, jednak bieg prowadzący głównie ulicami Zachodnią i Piotrkowską dawał nadzieję, iż do godziny startu – 17:00 – wszystko zniknie. I tak też rzeczywiście było. Niestety dosłownie kilka chwil po starcie po raz kolejny zaczął sypać śnieg, znacząco utrudniając rywalizację. Na „Pietrynie” błyskawicznie pojawiła się piękna biała sceneria, dodając uroku zdjęciom, a biegaczom zaserwowała porządne „przewentylowanie” płuc. Na domiar złego, z ostatniej prostej do linii mety zrobiła się niemała ślizgawka, na którą zawodnicy musieli brać poprawkę, by uniknąć niepotrzebnego urazu już na starcie sezonu.

Niemniej jednak przy tak mało sprzyjających okolicznościach przyrody, udało nam się dobrze rozpocząć ten biegowy rok. Powróciliśmy z jednym podium oraz trzema rekordami życiowymi.  W kategorii K40-44 na trzecim stopniu podium zameldowała się Aneta, natomiast nowe „życiówki” padły łupem Sylwii, Łukasza oraz Piotra. Inauguracyjny start tylko rozbudził nasze apetyty i już ostrzymy sobie zęby przed kolejnymi startami.

Miejsca oraz rezultaty naszych zawodników:
90. Wojtek – 00:20:05
116. Rafał – 00:20:41
151. Łukasz – 00:21:30 / NEW PB
168. Aneta – 00:21:50 / K40-44 3
169. Jarek – 00:21:51
208. Piotr – 00:22:26 / NEW PB
232. Sylwia – 00:22:41 / NEW PB
389. Mariusz – 00:24:21
428. Rafał – 00:24:53
447. Jarek – 00:25:07
516. Agata – 00:25:54
571. Mirosław – 00:26:34
652. Bogusław – 00:27:23
769. Bartłomiej – 00:29:08
782. Marta – 00:29:14
851. Danusia – 00:30:08
923. Ania – 00:31:19
938. Ewa – 00:31:41
940. Mariusz – 00:31:41


Źródło informacji.
https://www.facebook.com/LodzKochaSport/

Autor wpisu.
Adam Filipiak

STRONY POŚWIĘCONE ŁKS ŁÓDŹ

Garmin Ultra Race Gdańsk

Gdańsk 2021

Rodzaj zawodów.
zawody / turniej

Sekcja.
Łódź Kocha Sport

Data wydarzenia.
2021-12-04

Miejsce wydarzenia.
Gdańsk

Opis.
Garmin Ultra Race in Poland, to cykl biegów ultra, odbywający się w trzech lokalizacjach. W maju biegacze spotykają się w Myślenicach, we wrześniu u podnóża Gór Stołowych w Radkowie, natomiast finał cyklu odbywa się zimną w Gdańsku. I właśnie na finałowy cykl do Gdańska wybrali się nasi zawodnicy, sprawdzić swoje możliwości na jednym z czterech dostępnych dystansów (12, 27, 53 i 84 km).

Naszą drużynę reprezentowała Sylwia, Agnieszka, Piotr oraz Michał, a wszyscy zgodnie wybrali dystans 27 km z przewyższeniami +/- 600m. I chociaż minął dopiero pierwszy miesiąc treningów po roztrenowaniu, a same zawody miały być dobrą zabawą i kolejnym cennym doświadczenie, to jednak nie zmienia to faktu, że zawsze dajemy z siebie max i godnie reprezentujemy biało-czerwono-białe barwy.  Nie inaczej było i tym razem, kiedy to po niemałym wysiłku z ust naszych zawodników nie schodził „banan” (dosłownie i w przenośni ), ale także za sprawą Agnieszki #królowejGUR. Aga dopisała kolejne pudło do swej nie małej już kolekcji, tym razem zwyciężając w kategorii K40. I chociaż, jak sama wspomniała – od połowy już tylko człapałam, to jednak musiało to być całkiem szybkie człapanie, skoro wystarczyło na zwycięstwo w kategorii.

Garmin Ultra Race Gdańsk 2021 był świetnie zorganizowaną imprezą i fantastycznym biegiem, idealnie wpisującym się początek okresu przygotowawczego. Na ten bieg z chęcią powrócimy.

Garmin Ultra Race Gdańsk 2021 – bieg na 27 km:
 14. Michał – 02:13:54
 48. Agnieszka – 02:30:23 / K40-1
 184. Piotr – 03:02:46
 189. Sylwia – 03:03:15

Źródło informacji.
https://www.facebook.com/LodzKochaSport/

Autor wpisu.
Adam Filipiak

STRONY POŚWIĘCONE ŁKS ŁÓDŹ

Previous Next
Close
Test Caption
Test Description goes like this